Powrót



czasem melodie słów opętanych
płynących motylimi skrzydłami
docierają z zaświatów marzeń
kołują jak ptaki
przez tęsknotę duszy
która pełna uniesień
tuli je do starego serca
patrzy zamglonymi oczami
na obrazy wspomnień
na tę która nagość swoją
obmywała moją miłością

pośród szuwarów jeziora
suszyła gorące ciało
płatkami kwiatów
wycierała powiewem wiatru
a krople zielonego deszczu
pieściły zakochane piersi
ramiona brązowe od słońc
roztańczonych w wyobraźni
każda kropla wyznaczała ścieżkę
po której błądziła moja fantazja